Książki

Wbrew powszechnej opinii dzieci jednak czytają książki. Znalazłam takie stwierdzenie na jednym z portali dotyczących książek. Autor artykułu zadał kilku przedstawicielom nastoletniego gatunku pytania dotyczące tego co lubią czytać, dlaczego i czy pamiętają swoje pierwsze książki.

A jednak czytają!

Wyniki tego testu są bardzo ciekawe. Okazuje się, że dzieci jednak czytają książki, choć nie wszystkie robią to chętnie. Dla wszystkich dzieci czytanie oznacza przyjemność, choć są i takie, dla których przeczytanie książki wiąże się z zabiciem czasu, np. w długiej podróży. Dzieci czytają książki przygodowe, w których coś się dzieje, dla wielu z nich bardzo ważni są bohaterowie, którzy mają takie same problemy jak oni sami. Mało kogo ciekawią bohaterowie idealni, bez wad, najlepszy bohater to taki, który zmaga się z jakimś problemem i walczy o swoje miejsce w świecie. Większość dzieci wybrała fantastykę, zaś mnie ustrzelił jeden 12- letni chłopiec, który czyta… Grę o Tron. Hm, tu bym się zastanawiała czy ta brutalna i krwawa saga jest odpowiednia dla 12- latka…

Fantastyka tak, ale bez Pottera

Co ciekawe, żadne z dzieci nie wymieniło Harry’ego Pottera, choć większość zastrzega, że lubi fantastykę. Dzieci sięgają także po książki, które zostały sfilmowane i to właśnie ekranizacje przyczyniły się do zainteresowania młodzieży książką. Przykładem może tu być właśnie Gra o Tron, ale także serial BBC Sherlock, który mimo, że dzieje się we współczesnej Anglii, wiernie odtwarza problemy i przygody Sherlocka Holmesa Conan Doyle’a. Ja sama znam też jednego gimnazjalistę, który sięgnął po Trzech muszkieterów, bo obejrzał wyjątkową ekranizację. Wprawdzie od razu przestrzegłam młodego, by nie wyobrażał sobie nie wiadomo czego (ekranizacja Trzech muszkieterów  z Milą Jovovich daleka jest od książki), ale dzielny młodzian koniecznie chciał przeczytać. Proszę bardzo. A potem sięgnął po Sherlocka Holmesa, także pod wpływem serialu. Aż chciałoby się rzec: Boże, dzięki Ci za seriale!…

Najpierw film, potem książka

Zaciekawienie książką ze względu na fajną ekranizację to spory powód dla którego dzieci i młodzież chętnie czytają. Do mnie przychodzi sporo dzieciarni, które obejrzały Harry’ego PotteraPercy’ego Jacksona czy Igrzyska Śmierci i pytają o książki. Największy szał oczywiście zapanował po filmie Igrzyska, bo o Harrym mało kto już pamięta. A niektórym książki o czarodzieju nie podobają się wcale.

Miałam też spore zaciekawienie Hobbitem, którego brawurowej ekranizacji podjął się Peter Jackson. Przyznam szczerze i bez bicia, że to dla mnie jedyny przykład kiedy film jest lepszy niż książka! Przeczytałam Hobbita, ale mnie zniechęcił. Być może dlatego, że wciąż miałam przed oczami film. A książkowy hobbit i jego kompania krasnoludów różni się diametralnie od książkowej. Na korzyść. Próżno szukać też w książce wątku miłości Killiego i Tauriel, a to może być spore zaskoczenie. Natomiast ponownie odkrywam walory Harry’ego Pottera, książkowego oczywiście i ponownie, po niemal 10 latach, czyta mi się rewelacyjnie.

Przestarzałe lektury

Dzieci chętnie sięgają po książki, które NIE są lekturami. To także zaobserwowałam z własnego doświadczenia. Zasadniczo mam tutaj trochę żal do współczesnej szkoły, która chyba taka współczesna do końca nie jest. Dziś dzieci męczone są (tak, nie boję się tego słowa) lekturami, które przerabiali nawet nasi rodzice i dziadkowie!!! Dlaczego? Dlaczego wciąż tak mocno trzymamy się tego świętego kanonu lektur i nie chcemy przyjąć nic nowego? Zwłaszcza, że coraz częściej pojawiają się już głosy zirytowanych rodziców, że lektury są przestarzałe.

Dlaczego dzieci wciąż muszą zachwycać się Sierotką Marysią albo Psem, który jeździł koleją, nie mówiąc już o całkowitym kuriozum jak Krzyżacy, która to książka jest lekturą 14 latków! Dobrze, miejmy szacunek dla klasyki, ale może zwróćmy się w stronę bardziej współczesnej literatury.

Dzisiejsze dzieci, wychowane na smartfonach, tabletach i Internecie nie mają pojęcia co to znaczy słowo tosiny. Tosiny pamiętnik – czyli należący do Tosi. Ale dzisiejsze dzieci pytają co to znaczy. A to znaczy, że chyba nam się rzeczywistość zmieniła. Zmienił się także język, sposób wypowiedzi, który bardziej przypomina pisanie smsa niż ludzką mowę i dobrze by było za tym nadążyć. Gdy zaproponowałam jednej dziewczynce przeczytanie Czar wielkiej sowy, jednej z najpiękniejszych bajek dla dzieci, wyśmiała mnie.

Nie za ostro?

Inna sprawa, że dzieci coraz częściej sięgają po lektury mocne, dostarczające silnych wrażeń i emocji, a takie są niestety już powieści dla dorosłych niż literatura dziecięca. Choćby wymieniona wyżej Gra o Tron, czy Igrzyska Śmierci, które mimo że dla młodzieży, są bardzo brutalne. Autorka nie patyczkuje się z czytelnikiem, choć bohaterką jest szesnastoletnia dziewczyna.

Dlatego, żeby dzieci jednak chętnie czytały, należy im stworzyć odpowiednie warunki i podsuwać lektury ciekawe, zajmujące, z wyrazistymi bohaterami. Najbardziej paradoksalny jest fakt, że dzieci nie czytają w trakcie roku szkolnego, bo… nie mają czasu. Bo muszą czytać lektury.

A starsza młodzież to już zupełnie inny temat.

dziecko czyta książkę
Dziecko czyta książkę (www.wheelercentre.com)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *