Książki

W żadnej książce nie spotkałam się z tak rewelacyjną historią. Zwykła wieś, gdzieś w Polsce, wieś jak wszystkie inne. Główną bohaterką jest młoda kobieta, pracownica Domu Dziecka, która poszukuje ojca jednej z wychowanek.

niskie drzewa ewy cielesz
Niskie drzewa Ewy Cielesz (fot. z www.empik.com) wyd. Axis Mundi

Wzruszający los Sarny powoduje, że bohaterka Niskich drzew wyrusza na głuchą wieś, w której mieszka ojciec dziewczyny, ale już na samym wstępie bohaterka natyka się na dwa podstawowe problemy: znaleziony ojciec nie ma zielonego pojęcia o tym, że ma jakąkolwiek córkę, zaś sama bohaterka zostaje przez przypadek i nieporozumienie zatrudniona jako dawno wyczekiwana nauczycielka polskiego w miejscowej szkole.

Ale to tylko początek problemów. Wieś, do której zaprasza nas autorka, jest typową polską wsią: poza świeżym powietrzem i okolicznościami przyrody, nie ma nic więcej do zaoferowania, zaś jej mieszkańcy tworzą zamkniętą enklawę, w której kichnięcie na jednym końcu wsi będzie szeroko komentowane w drugim końcu. Mamy tu wsiowego głupka, który niewiele mówi, za to bywa dość często w domu bohaterki (oczywiście wcale nie zapraszany), mamy sołtysa i jego żonę, prowadzącą sklep spożywczy, w którym zaopatruje się cała wieś. Mamy sąsiadkę proszę ja ciebie Wąsikową, która szczyci się tym, że jej mąż bywał onegdaj dyrektorem PGR-u. Jest dyrektor szkoły, oszust i krętacz, który skrywa niejedną tajemnicę, mamy wreszcie tajemniczą i niebezpieczną sektę, która przybywa do wioski z zamiarem doprowadzenia wszystkich mieszkańców do zbiorowego samobójstwa. Jest również szamanka- pół Indianka, która parzy zioła i wyplata koszyki, będąc jednocześnie doskonały znawcą ludzkiej duszy.

Sielsko anielsko

Nie obrażając nikogo, cudowność i humor powieści Niskie drzewa  Ewy Cielesz tkwi w totalnej zaściankowości jej mieszkańców. Każdy, kto mieszka na wsi, wie z czym to mieszkanie się wiąże. Z jednej strony spokój, cisza i otaczająca przyroda, ale z drugiej wiedza każdego o wszystkich, co nie dla każdego jest wygodne. Na wsi nie ma anonimowości, jakiekolwiek wydarzenie rozrasta się tu na miarę sensacji, a źle podjęte decyzje mszczą się na człowieku bardzo szybko. Zwłaszcza gdy ma się pod nosem wścibskie (czyt. życzliwe) sąsiadki.

Tego samego doświadcza główna bohaterka Niskich drzew i to dość intensywnie. Sama nawet nie wiedząc jak szybko wsiąka w klimat wsi i problemy jej mieszkańców. Czując się osobiście odpowiedzialna za los nastoletniej Sarny, dla której zresztą znalazła się na tej wsi, wplątuje się w niezwykłe przypadki i zdarzenia, które będąc pozornie odległe od siebie, w finale tworzą rewelacyjną spójną całość. Dla mnie osobiście absolutnym mistrzostwem świata jest sekta i jej „atak” na wieś. Myślę, że chyba nie ma osoby, która, czytając, zorientowałaby się o co naprawdę z tą sektą chodzi.

Niskie drzewa Ewy Cielesz to super powieść, dzięki której mieszczuchy mogą się choć na chwilę przenieść na pachnącą sianem wieś. Ostrzegamy! Czytanie niektórych dialogów grozi nieopanowanymi wybuchami śmiechu!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *