Książki

Magiczne drzewo Andrzeja Maleszki. Tak, po niemal dwóch tygodniach totalnego chaosu (warsztaty plastyczne z dziećmi) mogłam wreszcie sięgnąć po książkę. Jakąkolwiek… Chciałam po prostu coś przeczytać. Wybór padł na Magiczne drzewo Andrzeja Maleszki, którą to książkę pożyczyłam od znajomej dziewczynki, mojej zresztą Czytelniczki, która często odwiedza mnie w mojej bibliotece.

magiczne drzewo andrzeja maleszki
Magiczne drzewo Andrzeja Maleszki wyd. Znak emotikon

O Magicznym drzewie Andrzeja Maleszki słyszałam już sporo, widziałam nawet ekranizację, ale samej powieści nie miałam jeszcze okazji przeczytać. Książka jest świetna. Opowiada o losach trójki dzieci, Tosi, Filipa i Kukiego, którzy wyruszają w niebezpieczną podróż by odzyskać swoich rodziców. Ale od początku…

Rodzina w potrzebie

Podobno kiedyś było sobie magiczne drzewo. Zostało ono powalone prze wielką burzę, następnie ludzie je pocięli i z kawałków drewna zrobili wiele użytecznych przedmiotów. Między innymi krzesło, które jako jedyny egzemplarz miało jechać na targ do Gdańska. Z powodu różnych zbiegów okoliczności krzesło dostało się w ręce Kukiego, który zauważył je jak dryfowało rzeką. Chłopiec zabrał je do domu nie mając pojęcia o jego magicznej sile.

W tym samym czasie rodzice Tosi, Filipa i Kukiego tracą pracę (są muzykami) i cała rodzina zastanawia się co dalej robić. Zapraszają na obiad siostrę mamy, wstrętną acz bogatą ciotkę, żeby pożyczyć od niej pieniądze. Ciotka rzecz jasna absolutnie się nie zgadza na pożyczkę, proponuje jednak rodzicom dzieci pracę. Mieli by zagrać jako muzycy na statku wycieczkowym Queen Victoria, który wyrusza w rejs aż na Karaiby. Podróż miałaby trwać rok i w tym czasie rodzice Tosi, Filipa i Kukiego zarobiliby dużo pieniędzy. A co z dziećmi? A dzieci mogłyby zamieszkać z ciocią…

Niemożliwe do realizacji

Oczywiście, jak łatwo się domyślacie, taka akcja nie wchodzi w grę. Ani rodzice nie chcą rozstawać się ze swoimi dziećmi, ani dzieci nie chcą rozstania z rodzicami. Dodatkowo przerażającym faktem jest perspektywa rocznego mieszkania u zimnej i niedostępnej ciotki. Co to to nie.

Słysząc odmowę , wściekła ciotka rzuca życzenie, by rodzice wreszcie zmądrzeli i coś ze sobą zrobili. Jeszcze tego samego dnia rodzice dostają telefoniczną propozycję pracy na Jarmarku Augustino w Gdańsku, gdzie mieliby grać na swoich instrumentach. Pracę proponuje im nieuczciwy Max Rozmus, złodziej i szantażysta, który jest szefem całego jarmarku.

Dzieci wraz z rodzicami zostają by grać a razem z nimi zostaje oczywiście magiczne krzesło, które niewyjaśnionym sposobem przyjechało razem z nimi. Nie mając pojęcia o wielkiej mocy krzesła wypowiadają na głos kilka życzeń, które niemal natychmiast się spełniają. Tymczasem na jarmark ponownie wpada ciotka Maryla. Rozmawia z rodzicami trójki bohaterów i po raz kolejny prosi ich by wreszcie zdecydowali się na ten rejs. Trzeba nieszczęścia, że ciotka wypowiadając te słowa siedzi na magicznym czerwonym krześle…

Wielka przygoda

I zaczyna się. Rodzice nagle zmieniają się. Oświadczają, że z największą chęcią wyruszą w rejs statkiem a cioteczka niech zabiera do siebie dzieci. Zrozpaczeni Tosia, Filip i Kuki nie rozumieją z tego nic i za wszelką cenę usiłują zatrzymać rodziców przy sobie. Gdy rodzice jednak wypływają w rejs a bohaterowie Magicznego drzewa lądują w zimnym i nieprzyjemnym domu ciotki, uświadamiają sobie, że nie jest dobrze i że coś trzeba zrobić. Wyruszają więc w niebezpieczną podróż za rodzicami, a ich śladem podąża wredny szef jarmarku, który zdążył już poznać zalety magicznego krzesła.

Trochę magii nikomu nie szkodzi

Książkę Maleszki czyta się fantastycznie. Jest tu wszystko: magia, humor, przygoda i przesympatyczni bohaterowie. Magiczne czerwone krzesło spełnia każde życzenie tego, kto na nim usiądzie. Trzeba jednak uważać, bo z życzeniami bywa różnie i nie każde ich wypowiedzenie kończy się dobrze. Chociażby ta biała krowa w salonie ciotki głęboką nocą… A Kuki chciał tylko ciepłego mleka na sen…

Pan Maleszka doskonale wiedział jak trafić do młodych czytelników. Książka jest pełna niesamowitych przygód i jednocześnie uczy nas paru ważnych rzeczy. Dzieci doskonale zdają sobie sprawę z mocy krzesła i to je trochę przeraża. Wiedzą, że z magią nie należy przesadzać, a niektóre, nawet pozornie dobre życzenia, mogą skrzywdzić innych. Dla bohaterów Magicznego drzewa Andrzeja Maleszki liczy się przede wszystkim miłość najbliższych i chęć odzyskania rodziców takich jacy byli przed zaczarowaniem.

Sympatyczny małolat

Książka okraszona jest dodatkowo pięknymi fotosami z filmu, choć zauważyłam, że postacie ciotki i rodziców są zupełnie inne niż w filmie. Tak jakby do zdjęć w książce pozowali inni aktorzy. Jedną z najsympatyczniejszych postaci w książce jest dla mnie Kuki. Ten sprytny 9- latek chyba najmocniej przywiązuje się do krzesła i stara się nie rozstawać z nim z czego wynika wiele zabawnych sytuacji. Starsze rodzeństwo pogania go nieco, ale młody nie daje się i dzielnie dotrzymuje starszym kroku. Poza tym to właśnie Kuki odkrywa, że czerwone krzesło ma magiczną moc.

Polecam książkę Magiczne drzewo absolutnie każdemu. Jest to fantastyczna książka. Sama muszę teraz dopaść kolejne części. Co ważne, nie trzeba czytać po kolei wszystkich tomów. Każda z części to oddzielna przygoda i nie ma wpływu na resztę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *