Wiem, to brzmi dziwnie, ale jest prawdziwe: w Toronto pojawiła się rzeka książek dla środowiska. Najlepsze jest to, że kanadyjskie miasto naśladuje inne wielkie metropolie – Nowy Jork, Melbourne czy Madryt.
Pożyteczna akcja
Generalnie twórcom rzeki książek w Toronto dla środowiska chodziło o to by pokazać jak chaos i pośpiech wpływają szkodliwie na nasze życie. Instalacja nosi nazwę Literature vs. Traffic. Książki leżą na drodze, a z otwartych stron bije podobno ciepło, które ma zmusić mieszkańców by na chwilę zatrzymali się, odpoczęli i pomyśleli trochę o zanieczyszczonym środowisku i wszechobecnych korkach. dodatkowej magii dodaje faktyczne światło, które widać na otwartych stronicach leżących książek.
Mimo, że odzew spotkał się z różnymi reakcjami (niektórzy zarzucają twórcom marnotrawienie książek), ważne jest że przekaz dotarł do wszystkich. O pomyśle rzeki książek dla środowiska mówi się już wszędzie. Ludzie, którzy mieli szczęście widzieć instalację, nie kryli zainteresowania: robiono sobie zdjęcia, przeglądano książki, dzielono się uwagami.
Na szczęście, książki, które posłużyły za instalację, zostały przekazane w darze od Armii Zbawienia i prywatnych właścicieli, więc nie ma strachu, że zniszczono jakąś nowość. Trzeba przyznać, że rzeka książek wygląda super i na pewno nie można przejść obok niej obojętnie. Jak widać na zdjęciach, można przejść nawet po niej!

Ilu ludzi tyle pomysłów
Książki, które zostały dostarczone do rzeki, są różnorodne. Ludzie dali z siebie wszystko: są atlasy geograficzne, jest literatura piękna, są nawet komiksy. Ktoś nawet zostawił notes, ktoś inny stary podręcznik. Trzeba przyznać, że rzeka książek w Toronto robi zachwycające wrażenie. Sama chciałabym jej dotknąć 🙂





Jak Wam się podoba taki pomysł? Ciekawa jestem jak taka instalacja zostałaby przyjęta w Polsce… Mam mieszane uczucia…