Książki

Klimatyczny Kraków, urokliwe mieszkanko na poddaszu i dwie przyjaciółki sprawiło, że sięgnęłam po tę książkę. Jakoś tak zdawało mi się, że czytając Sposób na singielkę zagłębię się w klimat najpiękniejszego miasta w Polsce…, ale nieco się rozczarowałam.

sposób na singielkę k. nowak i e. zuberek
Sposób na singielkę K. Nowak i E. Zuberek wyd. Pascal

Sposób na singielkę Katarzyny Nowak i Ewy Zuberek to fajna, lekka i pełna humoru książką, którą czyta się szybko, ale czegoś mi tu zabrakło. Może napisana jest nieco chaotycznie, tak jakby obie autorki nie do końca miały sprecyzowane, co chcą napisać i w locie tworzyły tekst.

Pozorna idylla

Generalnie książka jest fajna-  mamy tu prostą historię dwóch przyjaciółek, które mieszkają razem na poddaszu w jednej z kamienic na krakowskim Kazimierzu. Obie są dziennikarkami- freelancerkami, singielkami i marzą o prawdziwej miłości. Gdy ta upragniona miłość wreszcie się pojawia, nic nie jest tak proste, jakby tego chciały. Mamy tu oczywiście romantyczny wypad do Paryża (ot, tak sobie, decyzja podjęta w ciągu godziny), czy namiętny seks jednej z bohaterek w różnych częściach mieszkania, ale w ten idealny z pozoru związek wkrada się była żona i psuje wszystko od środka.

Była żona oczywiście jest szurniętą świruską, która udowadnia niewierność byłego (!) męża za pomocą ekipy programu Zdrady. Jak się zapewne domyślacie, nie uda jej się zniszczyć wyidealizowanej miłości. Muszę stwierdzić, że bohaterki Sposobu na singielkę zachowują się nieco… hm, średnio odpowiedzialnie. Z książki dowiadujemy się, że zawód dziennikarza- freelancera średnio się opłaca, zleceń nie ma, a warszawskie gazety podobno nie lubią dziennikarzy z Krakowa. Dlatego bohaterki, Baśka i Lilka, finansowo radzą sobie średnio, co nie przeszkadza im absolutnie w namiętnych zakupach na stronie allegro, czego następnie oczywiście żałują.

Mamy w książce oczywiście także sporo akcji, jak dramatyczne próby ratowania zaginionych ratowników TOPR, z których jeden, Artur, jest ukochanym Baśki. Mamy tu także barmana- geja, który jest najlepszym przyjacielem dziewczyn i mam wrażenie, że chyba najbardziej rozsądnym bohaterem powieści.

Niewiele tego Krakowa

Krakowa w książce jest niewiele. Autorki trzymają się głównie Kazimierza i jego okolic, resztę miasta pomijając całkowicie, no ale z drugiej strony nie o turystykę tu przecież chodzi tylko o powieść. Książkę czyta się fajnie, choć czasem miałam wrażenie, jakby pisała ją piętnastolatka. Jest troszkę infantylnie, troszkę greyowato – Baśka i Artur mogą oddawać się rozkoszom wspólnych nocy po trzy razy i nie są wcale zmęczeni- ale generalnie jest bardzo sympatycznie. Aż chciałoby się samemu prowadzić taki styl życia.

🙂 Polecam jak najbardziej do przeczytania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *